Tanoreksja (od ang. „tan”-„opalać się”) to uzależnienie od bycia opalonym. To choroba, którą należy leczyć u psychologa lub psychiatry. Cierpią na nią osoby, którym cały czas wydaje się, że są zbyt blade i dlatego nadmiernie się opalają. Albo godzinami leżą na słońcu, albo bardzo często korzystają z solarium. Podobnie jak anorektykom nie da się wytłumaczyć, że są zbyt szczupli, tak tanorektycy nie uwierzą, że są zbyt opaleni.
„Niby zdaję sobie sprawę z tego jakie jest niebezpieczne częste opalanie, ale jestem uzależniona od solarium. Choć każdy mi mówi, że jestem opalona, nawet aż za bardzo, to ja i tak tego nie widzę, twierdzę, że jestem blada. Solarium odwiedzam cztery razy w tygodniu, a bywają takie momenty, że chodzę co dzień. Szczerze mówiąc nie wiem jak sobie z tym poradzić, do kogo iść z tym problemem. Chciałabym się z tego wyleczyć, ale świadomość tego, że będę blada aż mnie przeraża.” – pisze Ewa na forum portalu epacjent.pl. Problem ten dotyka jednak nie tylko kobiet. Na forum wypowiada się też Mateusz: „Niestety z przykrością muszę stwierdzić, że ten problem dotyczy również i mnie. Jestem uzależniony do tego stopnia, że kupuję sobie nawet specjalne tabletki, które się popija mlekiem i idzie na solarium. Co ja mam zrobić , mam dopiero 16 lat i wszyscy się śmieją, że "pedał" ze mnie... Przykro mi.”
Tanoreksja to choroba podstępna i trudna do wykrycia, bo w naszym społeczeństwie panuje moda na bycie opalonym. Zaczyna się od kilku wizyt w solarium. Faktycznie osoba opalona początkowo wygląda atrakcyjniej. Ale jeżeli ma kompleksy i niską samoocenę, może utożsamić bycie opalonym z byciem szczęśliwym. A to już niebezpieczne. Poza tym wyrządza olbrzymią szkodę organizmowi, bo tak właściwie brązowienie skóry to jej reakcja obronna. Opalanie przebiega w dwóch etapach. W pierwszym promienie słoneczne padają na nieosłoniętą skórę. Większość odbija się od jej powierzchni. Reszta wnika w skórę i atakuje jej coraz głębsze warstwy. Już po ok. 30 minutach w naszej skórze zaczynają zachodzić zmiany – pojawiają się obrzęki, uszkodzeniu (spaleniu) ulega część komórek. Ponieważ promienie UV niszczą strukturę białek i innych związków występujących w naszym organizmie, uruchamia on reakcje obronne. Jedną z nich jest brązowienie skóry. Jest to efekt uwalniania melaniny – barwnika, który pełni rolę naturalnego mechanizmu filtru blokującego szkodliwe promieniowanie. Badania wykazały, że po dniu opalania, skóra traci nawet 20 proc. kolagenu. Na skórze pojawiają się piegi, przebarwienia, odbarwienia, widoczne stają się rozszerzone naczynia krwionośne. Promieniowanie UV jest też najsilniejszym aktywatorem wolnych rodników. Poza tym zwiększa ryzyko wystąpienia chorób skóry. W Stanach Zjednoczonych stwierdzono, że przyczyną powstania aż 90% wykrywanych nowotworów skóry było nadmierne opalanie się pacjentów.