To właśnie jesienią płacimy cenę za beztroskie wylegiwanie się na słońcu podczas wakacji i zapominanie o odpowiedniej ochronie przed promieniowaniem UV. Po lecie nasza cera jest przesuszona, często dostrzegamy też nowe zmarszczki i przebarwienia. Pora więc zafundować jej zabiegi złuszczające.
Pobudzenie skóry do odnowy, wygładzenie blizn i drobnych zmarszczek, oczyszczenie porów i uregulowanie produkcji sebum- nie sposób nie doceniać działania peelingów i zabiegów złuszczających na stan naszej cery. Mimo, że naskórek człowieka w naturalny sposób odnawia się co 28 dni, proces ten często nie jest wystarczająco skuteczny. Regularne usuwanie pokrywającej go warstwy rogowej sprawia, że skóra łatwiej oddycha i nabiera świeżego, zdrowego wyglądu. Zalegające obumarłe komórki zatykają pory, utrudniają również dostęp aktywnych składników zawartych w stosowanym przez nas kremie bądź serum. Peelingi to także najlepsza inwestycja w przyszłość. Wyraźnie wygładzają skórę, wyrównują jej koloryt i poprawiają jędrność. Zabiegi złuszczające warto włączyć do naszej domowej pielęgnacji i systematycznie dbać o dobry stan cery. Jednak gdy potrzebujemy intensywnej odnowy, a zmarszczki, przebarwienia i blizny są bardzo widoczne, dobrym pomysłem będzie wizyta w profesjonalnym gabinecie kosmetycznym. Jesienną akcję złuszczania czas zacząć.
Domowe starcie
Na drogeryjnych i aptecznych półkach możemy znaleźć bogatą ofertę peelingów, scrubów i żeli ze ściernymi drobinkami. Zanim jednak zdecydujemy się na odpowiedni preparat, powinniśmy dokładnie przeanalizować potrzeby naszej cery. Niewłaściwie dobrany specyfik, zamiast pomóc, może jej po prostu zaszkodzić. Peelingi typu scrub, czyli zawierające drobnoziarnistą substancję ścierającą, najlepiej sprawdzają się w przypadku cery normalnej oraz tłustej ze skłonnością do wyprysków. Mechaniczne ścieranie pozwala bowiem oczyścić pory i uregulować produkcję sebum. Złuszczanie najlepiej przeprowadzać rozprowadzając preparat na oczyszczonej i wilgotnej skórze twarzy, a następnie wmasowując go kolistymi ruchami opuszków palców. Na końcu należy dokładnie spłukać kosmetyk najpierw ciepłą, potem zimną wodą, a następnie przetrzeć twarz tonikiem i nawilżyć ją za pomocą kremu. Jeśli mamy cerę tłustą lub normalną warto poddawać ją takiemu zabiegowi raz na tydzień. Suchej skórze tak częste złuszczanie nie jest potrzebne i w zupełności wystarczy peeling raz na dwa tygodnie.
W przypadku cery wrażliwej lub naczynkowej zbyt intensywne ścieranie może ją podrażnić i zaostrzyć objawy takie jak obrzęk czy rumień. Nie oznacza to jednak, że osoby o delikatnej skórze powinny zupełnie zrezygnować z peelingów.
- W takich przypadkach do domowej pielęgnacji poleciłabym peeling enzymatyczny– mówi Agnieszka Kowalska–Siuda kosmetolog w Centrum Dermatologiczno-Kosmetycznym Der-Med. - Zawarte w nim biokatalizatory białkowe usuwają zrogowaciały naskórek nie powodując podrażnienia, dlatego polecany jest nawet dla osób ze skłonnością do rozszerzonych naczynek krwionośnych – dodaje.
Sam zabieg jest równie skuteczny, co peeling mechaniczny i przede wszystkim pomaga oczyścić i zwężyć pory, a także wygładzić i rozświetlić twarz. Peeling enzymatyczny należy nałożyć podobnie jak maseczkę, omijając okolice oczu, a następnie po 15-20 minutach (dokładny czas podany jest na opakowaniu kosmetyku) spłukać. Profesjonalna batalia
Regularna pielęgnacja w domu, choć niezbędna dla zachowania zdrowego i promiennego wyglądu, w przypadku problemów skórnych nie zastąpi wizyty u specjalisty. Złuszczanie przeprowadzone w dobrym gabinecie pozwala oczyścić cerę dużo głębiej, a wykonane przez wykwalifikowanego lekarza lub kosmetyczkę jest całkowicie bezpieczne. Niezależnie od tego, czy wybierzemy mechaniczną, czy chemiczną metodę złuszczania, efekt zabiegu będzie podobny. Jest to bowiem skuteczny sposób na zniwelowanie widocznych blizn potrądzikowych i rozstępów, rozjaśnienie przebarwień i plam pigmentacyjnych, wreszcie wygładzenie zmarszczek czy zmniejszenie łojotoku.
- Pamiętajmy, że z zabiegów złuszczających możemy korzystać jedynie, jeśli nie mamy na twarzy zmian ropnych które występują na przykład w przebiegu trądziku – mówi Agnieszka Kowalska–Siuda z Der-Med. - Przeciwskazaniem będzie także trądzik różowaty, łuszczyca, cukrzyca oraz uczulenie na którykolwiek składnik zabiegu – dodaje ekspert.
Do najpopularniejszych zabiegów proponowanych przez salony kosmetyczne należą kawitacja, mikrodermabrazja oraz peelingi chemiczne. Wybór poszczególnej metody w znacznej mierze zależy od stanu skóry, przeciwskazań pacjenta oraz jego preferencji.
Kawitacja to bardzo delikatna metoda na oczyszczenie twarzy, polecana także cerom naczynkowym i wrażliwym. Zabieg wykorzystuje zjawisko wibracji ultradźwiękowej, która złuszcza naskórek, odblokowuje gruczoły łojowe oraz ma działanie bakteriobójcze. Kawitacja często jest łączona z wprowadzaniem substancji leczniczych i odżywczych, ponieważ doskonale przygotowuje skórę do wchłaniania aktywnych składników. Mikromasaż, któremu poddawana jest cera podczas emisji ultradźwięków, poprawia cyrkulację krwi i dotlenia komórki.
Z kolei mikrodermabrazja jest mechaniczną metodą oczyszczania, która skutecznie usuwa zaskórniki, zwęża pory i reguluje produkcję sebum. Urządzenie posiada specjalną głowicę, pokrytą kryształkami diamentu lub glinu, które uwalniane są pod ciśnieniem i złuszczają naskórek. Największą zaletą mikrodermabrazji jest możliwość kontrolowania głębokości ścierania przez przeprowadzającą zabieg kosmetyczkę, dzięki czemu może ona dostosować intensywność zabiegu do potrzeb pacjenta.
Peelingi chemiczne to zabiegi łuszczenia z pomocą stężonego kwasu. W zależności od problemu i potrzeb skóry stosowane są różne preparaty, na przykład w przypadku cery trądzikowej najlepiej sprawdzi się kwas glikolowy, z kolei dla wrażliwej polecany jest kwas migdałowy. Każdy z nich przynosi widoczną poprawę stanu cery, jest także jedną z najlepszych metod na usunięcie przebarwień oraz blizn potrądzikowych. Aby osiągnąć zadowalający rezultat niezbędna będzie jednak seria minimum 6 zabiegów w odstępie 14-30 dni. Peelingi medyczne o wysokim stężeniu, mogą być wykonywane jedynie przez wykwalifikowanego lekarza.
Po zakończeniu zabiegu kosmetyczka powinna dokładnie poinstruować nas, w jaki sposób powinniśmy dbać o cerę. Z pewnością zaleci przez kilka najbliższych dni unikać wystawiania twarzy na słońce oraz mróz, ponieważ pozbawiona ochronnej warstwy skóra jest dużo bardziej wrażliwa na szkodliwe czynniki zewnętrzne, takie jak promieniowanie UV czy niska temperatura. Niezbędne będzie używanie kremów z wysokim filtrem UV, często polecane są także preparaty łagodzące i przyśpieszające regenerację. Po zabiegu skóra może być lekko zaczerwieniona, możliwe jest także delikatne łuszczenie się przez kilka dni. Bardzo szybko zauważymy jednak pozytywne zmiany w wyglądzie naszej cery: stanie się odczuwalnie wygładzona i odmłodzona. Jeśli zdecydujemy się na serię zabiegów w niedługim odstępie czasu, widocznie zmniejszymy zmarszczki, przebarwienia i blizny. Po jesiennej akcji złuszczania dojdzie także do serii zmian niewidocznych gołym okiem, a które przełożą się na poprawienie wyglądu. Zaktywizujemy fibroblasty i makrofagi obecne w głębokich warstwach skóry, pobudzimy ją do produkcji kolagenu i elastyny, czyli białek odpowiedzialnych za napięcie i jędrność cery.