Aż 89 proc. Polek przyznaje się, że ma kompleksy związane ze swoim ciałem lub wyglądem. Kompleksem numer 1 wśród Polek są nadprogramowe kilogramy. Problem ten dotyczy 32 proc. ankietowanych. Zmarszczki są przyczyną niskiej samooceny dla 29 proc. Polek. Ale problemy dotyczą także rozmiaru piersi, trądziku, owłosienia, pośladków, a nawet skóry dłoni.
Aż 70 proc. kobiet skłonna byłaby poddać się zabiegom medycyny estetycznej, żeby tylko usunąć swój problem – wynika z sondy przeprowadzonej w grupie 1 tys. kobiet przez klinikę Dentim Body Care z Katowic.
– Zabiegi medycyny estetycznej często są jak psychoterapia. Wiele kobiet decyduje się na botox lub terapie odchudzające, bo ma dość marudzącego przed lustrem Kopciuszka– mówi Katarzyna Łukasik–Fąferko, właścicielka katowickiej kliniki.
Polki nie wierzą w swoje piękno
Mimo iż Polki regularnie trafiają do światowych rankingów najpiękniejszych kobiet świata i zestawiane są z pięknościami z Brazylii, Hiszpanii, Szwecji i Rosji, to wcale nie oznacza, że są wolne od kompleksów. Wręcz przeciwnie! Zaledwie 7 proc. Polek jest w 100 proc. zadowolona ze swojego ciała i wyglądu, reszta chętnie by coś w sobie zmieniła. Problem w tym, że to „coś” to bardzo długa lista części ciała do poprawki.
Dla 17 proc. kobiet przyczyną kompleksów są piersi. Aż 43 proc. uważa, że ma za mały biust, 23 proc., że za duży, 20 proc. ma problem z jego kształtem i jędrnością. Podobnie jest z pośladkami, te są przyczyną kompleksów dla 12 proc. kobiet. Do nierównej walki z cellulitem przyznaje się aż 42 proc. kobiet. Dla 7 proc. przyczyną kompleksów jest owłosienie, a dla 6 proc. problemy ze skórą. Aż 57 proc. kobiet przyznaje, że ich kompleksy dotyczą więcej niż jednej częścią ciała – wynika z ankiety Dentim Body Care. Nic więc dziwnego, że pomocy coraz częściej szukamy u specjalistów.
Lekarz med. estetycznej jak psycholog?
– Polki w gabinetach pozbywają się problemów z wyglądem nie z próżności, ale dlatego, ze chcą być wolne od kompleksów. Wiele z nich przychodzi z całą listą problemów do rozwiązania. Nie zawsze dotyczą one wyłącznie zmarszczek czy obwisłej skóry brzucha. Przyczyną kompleksów wielu kobiet jest np. trądzik, nadmierne owłosienie, nadpotliwość, pajączki na skórze czy rozstępy po porodzie – wylicza Katarzyna Łukasik–Fąferko.
Nic więc dziwnego, że dziś już 12 proc. kobiet deklaruje, że poddawało się różnym zabiegom medycyny estetycznej, przy czym ponad połowa z nich woli nie ujawniać, co to były za zabiegi. Ponad 70 proc. nie miałoby nic przeciwko poddaniu się zabiegowi, który rozwiązałby ich problem z ciałem. – Przyznanie się do botoxu, to wciąż przyznanie się do starzenia, a poddanie zabiegowi odchudzającemu, wiele osób traktuje jak drogę na skróty. Tymczasem dla wielu kobiet gabinet medycyny estetycznej to kolejny przystanek na drodze do pozbycia się kompleksów – mówi. I dodaje: - Bardzo wiele kobiet trafiając w ręce lekarzy przyznaje, że było na diecie, chodziło do dietetyka, na siłownię, próbowało zabiegów kosmetycznych, medycyny naturalnej i domowych sposobów. Spora grupa z nich traktuje zabiegi medycyny estetycznej jak ostatnią deskę ratunku, która ma nie tylko zapewnić im nowy, młodszy wygląd, ale także przywrócić wiarę w siebie – mówi Łukasik–Fąferko.
Na jakie więc zabiegi decydujemy się w walce z kompleksami? Od lat najpopularniejszy jest Botox, na który Polka wydaje średnio od 550 do 2000 zł. Na drugim miejscu są wypełniacze, czyli kwas hialuronowy, wymagający inwestycji od 1000 do 1400 zł. Kobiety także chętnie decydują się na terapie antycellulitowe i odchudzające niewymagające użycia skalpela. Te to dziś wydatek od 600 do 2000 zł. Od lat w czołówce jest także mezoterapia oraz zabiegi usuwające przebarwienia na skórze. Polki chętnie poddają się także laseroterapii. Dzięki niej usuwają owłosienie i likwidują naczynka.